Globalizacja „z ludzką twarzą”
Nie można postrzegać globalizacji w oderwaniu od kwestii społecznych. Negatywny wpływ tego procesu na sprawy społeczne, w szczególności na pogłębianie się różnic pomiędzy biednymi a bogatymi, jest przyczyną licznych wystąpień przeciwników globalizacji. Na różnych forach międzynarodowych wielokrotnie podkreślano, iż nie należy postrzegać globalizacji tylko w kontekście wolnego handlu, ale również dostrzegać społeczne implikacje tego procesu. Zaczęto mówić o globalizacji „z ludzką twarzą”. Globalizacja z ludzką twarzą powinna się charakteryzować silnym kierowaniem na szczeblu globalnym, regionalnym, narodowym i lokalnym. Sprzyjałoby ono zachowaniu korzyści z globalizacji troszcząc się jednocześnie o człowieka i środowisko naturalnie. Taka globalizacja powinna się rozwijać wokół wspólnych wartości, takich jak poszanowanie życia, wolność, sprawiedliwość, równość i tolerancja, wyznaczanych przez Kartę Narodów Zjednoczonych i Powszechną Deklarację Praw Człowieka18. W tym celu UNDP proponuje przyjęcie programu mającego na celu zapewnienie człowiekowi w dobie globalizacji wszechstronnego rozwoju. Program ten skoncentrowałby się na siedmiu podstawowych wyzwaniach, z których każde wymaga podjęcia przez społeczność międzynarodową konkretnych działań. Do wyzwań tych zalicza się między innymi:
wzmocnienie działań na rzecz rozwoju człowieka i przystosowanie ich do nowych realiów światowej gospodarki,
redukcję zagrożeń wynikających z finansowej wrażliwości gospodarek przez wyeliminowanie finansowej niestabilności i doprowadzenie do większej przejrzystości działalności instytucji finansowych,
podjęcie działań w celu zwalczania zagrożeń bezpieczeństwa człowieka przez wyeliminowanie przestępczości międzynarodowej, ochronę środowiska naturalnego, oraz poszanowanie i promowanie praw człowieka w przedsiębiorstwach wielonarodowych, w tym poprzez tworzenie kodeksów postępowania, które miałyby za zadanie ochronę praw pracowniczych,
zlikwidowanie nierównowagi w strukturach globalnego kierowania i stworzenie bardziej zwartego systemu przez włączenie do niego krajów rozwijających się, przedsiębiorstw wielonarodowych i przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego,
zbudowanie bardziej spójnej i demokratycznej struktury globalnego kierowania w XXI wieku; obejmowałoby to miedzy innymi wzmocnienie i rozszerzenie Organizacji Narodów Zjednoczonych przez stworzenie drugiej izby Zgromadzenia Ogólnego, w której zasiadaliby przedstawiciele społeczeństwa obywatelskiego, oraz utworzenie światowej agencji do spraw środowiska.
Do zmian instytucjonalnych, które usprawniłyby kierowanie na szczeblu światowym i polepszyłyby funkcjonowanie całej „architektury międzynarodowej” należy:
– utworzenie Światowego Banku Centralnego, który wpływałby stabilizująco na gospodarkę światową przez pełnienie funkcji regulujących działalność
– instytucji finansowych i nadzorujących międzynarodowy przepływ kapitału,
– stworzenie „światowego trustu inwestycyjnego” (global investment trust). który pozyskiwałby dodatkowe źródła inwestycji dla krajów rozwijających się.
– poszerzenie mandatu WTO tak. by mogła ona nadzorować
– przedsiębiorstwa wielonarodowe, szczególnie w przypadku działań monopolistycznych.
Głośno o negatywnych społecznych skutkach globalizacji zaczęły mówić państwa Południa. Podczas debaty generalnej na 54. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ państwa rozwijające się zwracały szczególną uwagę na to, iż są spychane na margines, a korzyści, jakie czerpią z globalizacji, są bardzo ograniczone.
Wspieranie rozwoju ma na celu zmniejszenie przepaści pomiędzy państwami biednymi a bogatymi. Największe dysproporcje między tymi grupami państw są widoczne w handlu międzynarodowym.
Kategoria : Globalizacja Komentarzy (0)