WWW GLOBALIZACJA XMC PL

Zjawiska istotnie wpływające na politykę państw na Świecie...

.:: Translator ::.

.:: Czytelnia ::.

.:: Etykiety ::.

RFID: Technologia, która Zmienia Współczesny Świat

W erze cyfryzacji i automatyzacji, technologia RFID (Radio-Frequency Identification) staje się coraz bardziej istotna w wielu aspektach naszego życia. Od prostych aplikacji, takich jak etykietowanie produktów, po bardziej złożone systemy śledzenia i identyfikacji, RFID jest wszechobecne, choć często niezauważalne dla przeciętnego użytkownika.

RFID: Technologia, która Zmienia Współczesny Świat etisoft.com.pl

Źródło: https://unsplash.com/

RFID – Podstawy i Zastosowanie

Na początek warto wyjaśnić, czym jest RFID. To system identyfikacji obiektów wykorzystujący fale radiowe. Składa się z dwóch głównych komponentów: czytnika i tagu (etykiety), który zawiera chip RFID. Czytnik wysyła sygnał radiowy, który aktywuje tag, umożliwiając odczytanie zawartych w nim informacji.

Etykiety RFID

Etykiety RFID to niewielkie urządzenia, które można umieszczać na różnorodnych obiektach. Znajdują zastosowanie w wielu branżach – od logistyki i handlu, przez zarządzanie majątkiem, po kontrolę dostępu i zabezpieczenia. Ich wykorzystanie znacząco usprawnia procesy zarządzania zapasami, umożliwia automatyczne śledzenie produktów i zapewnia wyższy poziom bezpieczeństwa.

Czytaj Więcej »

Czy globalizacja zniszczy tożsamość narodów, czy raczej poszerzy granice wolności jednostek?

NAJBARDZIEJ podstępne ataki na globalizację nie dotyczą gospodarki, problemów społecznych, etnicznych, a przede wszystkim kulturalnych. Argumenty w tej kwestii ujawniły się okazji starć w Seattle w 1999 r. i zostały powtórzone ostatnio w Davos, Bangkoku i Pradze. Oto one:.
Zniknięcie granic narodowych w świecie już zjednoczonym przez rynek będzie śmiertelnym ciosem dla kultur lokalnych i narodowych, dla tradycji, nawyków, obyczajów i mitów, które stanowią o tożsamości każdego państwa narodowego i każdego regionu.


Ponieważ świat nie jest w stanie przeciwstawić się inwazji produktów kultury pochodzących z krajów rozwiniętych – a ściśle mówiąc ze Stanów Zjednoczonych, jedynego supermocarstwa – nieuchronną tego konsekwencją jest to, że kultura Ameryki Północnej zdominuje w końcu wszystko, zuniformizuje świat i zniszczy różnorodną florę jego kultur. W ten sposób wszystkie inne narody, nie tylko najsłabsze utracą swoją duszę, swoją tożsamość i staną się w XXI wieku niczym więcej tylko koloniami, karykaturą stworzoną według norm kulturowych nowego imperializmu, który nie tylko opanuje świat dzięki swej potędze wojskowej finansowej oraz przodującej nauce, także narzuci innym swój język, sposób myślenia, wierzenia, swoje rozrywki, a nawet sny. Ten koszmar czy negatywna utopia – świat, który z powodu globalizacji traci swoją różnorodność językową i kulturalną i zostaje kolonizowany przez Stany Zjednoczone. Podsycana niechęć supermocarstwa ta mania prze­śladowcza ujawnia się również w kra­ch bogatych o starej kulturze. Najbardziej znanym przypadkiem jest Francja i Japonia, gdzie często zdarzają się sądowe kampanie w obronie narodowej tożsamości kulturowej, której zagraża globalizacja. Bardzo wielu intelektualistów niepokoi możliwość, że ojczyzna Montaigne’a, Kartezjusza, która przez długi czas dyktowała prawa w dziedzinie mody i sztuki, myśli i kuchni, może paść ofiarą inwazji McDonald’sa, pizzy Hut, kentucky fried chicken, roca, rapu, karaoke, hollywoodzkich filmów, dżinsów, sneakersów i T-shirtów. Te obawy kazały hojnie wspomagać narodową kinematografię, a nawet dyskutować nad tym, czy kina nie powinny obowiązkowo wyświetlać pew­nej liczby filmów krajowej produkcji i czy nie należy ograniczyć importu filmów amerykańskich. I właśnie, dlatego władze niektórych francuskich miast postanowiły karać grzywną za rekla­my, w których język Moliera jest zanieczyszczony anglicyzmami (przecha­dzając się ulicami Paryża, musimy jednak stwierdzić, że ta bitwa została przegrana).

Czytaj Więcej »

Rynkowe versus polityczne strategie multikulturalizmu

Problem narzucania kulturowych wzorów konsumpcji przez całą machinę reklamy i innych oddziaływań masowych, wdrażania do ról społecznych, słowem „przerabiania” wszystkich na konsumentów i w ten sposób uzyskanie oczeki­wanych zachowań, przewidywalności reakcji ludzi, dla których konsumpcja staje się wspólnym kodem kulturowym.
Media światowe wtłaczają w nas symbole, które są funkcjonalne dla korpo­racji; przekonują, że postęp to konsumpcja. Zatem rozwiązaniem byłoby kupić dla wszystkich „big ma­ca” i zafundować Disneyworld. Problem jest jednak bardziej złożony. O reżimie kulturowym można byłoby mówić, gdyby istniała przemyślana strategia jego wprowadzania. Tymczasem mieści się on, o czym już wspomniano, w reżimie handlowym, bo kulturą po prostu się handlu­je, a pożądane ideologicznie rezultaty osiąga jakby mimochodem.
Zawsze jednak w historii było tak, że oprócz władzy politycznej (przymusu bezpośredniego) i ekonomicznej rządzący posługiwali się władzą symboliczną. Rozu­miały to doskonale Kościoły. Dlaczego teraz miałoby być inaczej?

Zarządzanie wielokulturowością i multietnicznością to jeden z najważniej­szych czynników ładu społecznego w skali wewnętrznej i międzynarodowej. Szacuje się, że liczba mniejszości etnicznych na świecie żyjących w około 200 państwach (w 90% tych państw żyją mniejszości powyżej kilku procent) przekracza 10 tyś., a około 5% ludzi (300 min) nie mieszka w kraju swego urodzenia. Oznacza to, że świat końca millennium osiągnął, między innymi dzięki zagęsz­czającym się sieciom komunikacyjnym, bezprecedensową skalę różnorodności przy – paradoksalnie – postępującej globalizacji. Polityka etniczna jest coraz mniej skuteczna, ponieważ wszędzie na świecie sektor prywatny wchłania coraz więcej sfer naszego życia, co sprawia, że kurczy się sektor publiczny, który przez wieki był agorą społeczeństw. Komplikuje to wdrażanie politycznych strategii wielokulturowości.
Integracja obywatelska z poszanowaniem „prawa do różnicy”. To jest po­stulat niemal wszystkich formułowanych modeli pożądanego multikulturalizmu w dokumentach międzynarodowych ONZ, UNESCO, Rady Europy i Unii, Eu­ropejskiej. Rekomendacje w nich zawarte są uważane za najwyższy i najbar­dziej „politycznie poprawny” standard demokracji, która chce uczynić ludzi równymi obywatelami nie czyniąc ich jednak kulturowo podobnymi. Łatwo o konkluzję, że najbardziej pożądany dla tej strategii wielokulturowości jest taki wpływ kultury globalnej, który nie niszczy kultur tożsamościowych, poczucia przynależności do wspólnoty, obywatelstwa, relacji jednostka – wspólnota. Pytanie jednak, czy jest on realny?

Czytaj Więcej »

Czy globalizacja prowadzi do powstania kultury globalnej?

Na początku lat dziewięćdziesiątych procesy społeczne w skali międzynarodowej wydawały się klarowne: globalizacja, w tym – a może przede wszystkim – kultury, wydawała się nie tylko przesądzona, ale także jawiła się jako megatrend, który tłumi wszystkie inne, tak jak to miało miejsce w przypadku modernizacji, która była postacią westernizacji świata i w drugiej połowie XX w. objęła cały glob, i któ­ra mimo lokalnych załamań rozprzestrzeniała się we wszystkich kręgach kultu­rowych.
Do objaśniania dzisiejszej postaci świata i przyszłych megatrendów nie wy­starczy, zatem prosty schemat jednowektorowej globalizacji kultury w wersji „końca historii”. Nie ma jednej dominującej siły, która określałaby jednoznacznie kierunek wypad­kowej. Globalizacja w kulturze to nie tylko „macdonaldyzacja świata”, jak uj­muje to George Ritzer. Kultura globalna przenika kultury lokalne, w wyniku, czego powstają nowe konfiguracje, mamy do czynienia z kolonizacją i oporem, homogenizacją, a także lokalnymi hybrydycznymi formami i tożsamościami. Globalizacja „produkuje” zarówno hybrydyczność, jak i wielość, jest, więc fe­nomenem występującym na różnych poziomach rodzącym współpracę, napięcia i konflikty oraz najróżniejsze przepływy.

Reakcje kultur lokalnych na globalizację

Podział na bogatych i biednych to jak podział na dwie rasy. Znany finansi­sta Jacques Attali przewiduje, że na świecie wyłoni się kilkudziesięciomilionowa superklasa nomadów dysponująca środkami łączności, produkcji i około miliardowa podklasa szukających szans przeżycia. Reszta to będzie ubożejąca klasa średnia, odbiorca kultur)’ masowej, mięso ar­matnie pop kultury.
Historia zmian społeczno-kulturowych zna wiele wzorców reakcji zasta­nych kultur na inwazję nowej kultury. Wiele interesującego materiału empi­rycznego dostarczają w tym względzie procesy modernizacji świata zacofanego. Podobnie z licznymi scenariuszami mamy do czynienia w przypadku kultury globalnej. Od tego, jakie wzorce ostatecznie się wyklarują, zależeć będzie w niemałym stopniu postać świata w nadchodzącym stuleciu – kształt ładu świa­towego i global governance. Do najczęściej analizowanych wariantów należą:

Pełna akceptacja kultury globalnej, czyli prosta adaptacja. Zmiana zatryumfuje nad ciągłością. Odnosi się to zwłaszcza do młodych ludzi otwar­tych na zmiany i chłonnych nowych stylów życia, zafascynowanych konsump­cją, słowem: podatnych na jej efekt demonstracyjny. Jest to potężna siła globa-lizująca. Jak wykazały bowiem badania zawartości hipermarketów w różnych krajach świata, połowa produktów pochodzi z tych samych trans narodowych korporacji, dostarczających tych samych symboli. Indyjski producent filmowy opisuje przejmowanie zewnętrznych form kulturowych przez młodych Hindusów oglądających filmy amerykańskie: nie tylko ubiorów, ale także sposobu chodzenia. Płynie stąd uzasadnione podejrzenie, że wraz z tymi formami przejmowane są idee i elementy światopoglądu. Kulturoznawcy dostrzegają w tym czynnik generacyjny: przemożną dążność ludzi młodych do wyzwalania się z tradycjonalnych kultur, ciągłą potrzebę de konstruowania i rekonstruowania swojej tożsamości. W warunkach multifreedom i multichoice, jakich dostarcza świat konsumpcji, zmiana tożsamości ma olbrzy­mi wpływ na zachowania jednostek, a w konsekwencji społeczeństw. Gdyby Burundyjczycy czy Ruandyjczycy byli społeczeństwami konsumpcyjnymi, to prawdopodobnie nie doszłoby tam do rzezi etnicznych, wybuchu atawistycznej nienawiści plemiennej. Ten argument ma jednak słaby punkt: jak można zmienić w konsumentów młodych ludzi skazanych na nędzę i frustrację, którą wyzwala w nich efekt demonstracyjny konsumpcyjnego stylu życia i sprzężony z nim efekt naśladownictwa.

Czytaj Więcej »

Kategoria : Geokultura | Komentarzy (0)

Tagi : ,

Globalna kultura i globalne zarządzanie. Czy istnieje geokultura?

Zagadnienie ?geokultury” nie może być rozpatrywane w oderwaniu od in­nych sfer:, jeśli zmienia się geopolityka czy geoekonomia, to geokultura nie mo­że pozostać ta sama i taka sama. Kultura w polityce zagranicznej odgrywała od bodaj stu lat rolę ?czwartego filaru” czy ?trzeciej sceny” (die dritte Buehne,jak to określali Niemcy). Związane to było z hierarchią kultur: istniały kultury cen­tralne i peryferyjne (tak jak państwa centralne i peryferyjne, choć ranga kultu­rowa nie zawsze pokrywała się z politycznym, militarnym czy ekonomicznym potencjałem danego państwa) i te pierwsze oczywiście dyskontowały swą centralność.
Centralne kultury zachodnioeuropejskie: niemiecka, portugalska, francuska, angielska dostarczały wartości raczej uniwersalnych niż globalnych. Stawia się niekiedy znak równości między jednymi a drugimi, lecz nie wydają się one tożsame. Wytworowi kultury nadajemy miano uniwersalności ze względu na ważność skali przeszłości (upamiętnienie), teraźniejszości i przyszłości (źródło inspiracji, niedościgły wzór, klasyczność). Kulturę globalną kwalifikujemy zaś przede wszystkim ze względu na jej zasięg w mediach i natychmiastową obecność (?teleobecność”). Twórczość Bacha jest uniwersalna, ale nie można powiedzieć, że jest globalną.
Najważniejsza zmiana w zakresie geokultury polega dziś na tym, że wielkie kultury narodowe nie rządzą już obiegiem kultury w skali światowej. Co prawda duże państwa narodowe nadal utrzymują swe aparaty ?dyplomacji kulturalnej” (choć coraz mniej na nie wy­dają), ale jej wpływ na obieg kultury jest minimalny, to jest raczej wierzchołek góry lodowej; pod powierzchnią znajdują się potężne ekonomiczne mechani­zmy, które dyktują reguły gry. Hierarchiczną relację: kultury centralne-kultury peryferyjne zastąpiła relacja: kultura globalna-kultury lokalne, przy czym kul­tura lokalna oznacza zarówno kulturę narodową, jak i regionalną, najkrócej mówiąc – kulturę tożsamościową. Dominacja centralnych kultur narodowych przekładała się przede wszystkim na politykę zagraniczną, w mniejszym stop­niu na efekty ekonomiczne, handlowe.

Czytaj Więcej »